Przemysław Zamojski

3×3 – najlepsza forma koszykówki dla przeciętnego fana

Turniej koszykówki 3×3 skradł wiele serc podczas tegorocznych igrzysk olimpijskich w Tokio. Nowa odmiana tradycyjnego basketu dostała szansę na pokazanie się szerszemu gronu odbiorców i zdecydowanie z tego skorzystała. Czym jest koszykówka 3×3, czym różni się od znanego kiedyś na wielu podwórkach streetballu i dlaczego wzbudza takie emocje tłumaczy Szczepan Radzki. 

Koszykówka 3×3 jest najlepszą formą basketu, jaka istnieje. Sprawdź, dlaczego!

Większość najpopularniejszych sportów na świecie ewoluowała i przy głównym nurcie funkcjonują dziś nowe odmiany. Często bardziej emocjonujące niż matka.

Udowodnij, że koszykówka 3×3 jest bardziej emocjonująca!

Da się to zrobić jednym zdaniem – kto grający w basket, chociaż raz nie grał w streetball? Nikt. Albo kolejnym, równie prostym. Jak myślisz, która marka związana z koszykówką nigdy nie promowała się basketem ulicznym? Masz rację. Żadna.

W Polsce ciągle jest to nowy sport – gdy mowa o tym oficjalnym, fibowskim 3×3 – a który już zapisał się na kartach historii.

Kadra Polski prowadzona przez Piotra Renkiela ma na swoim koncie występ na igrzyskach olimpijskich, brązowy medal mistrzostw świata z 2019 roku, krążek tego samego koloru z mistrzostw Europy z 2021. Do tego dwukrotnie była piąta w Europie, raz 4 na świecie. 

Wiele osób twierdzi, że występ Polaków na igrzyskach był nieudany. Kiedy ostatni raz męska reprezentacja w koszykówce wystąpiła na turnieju olimpijskim? Tak, nie mylisz się – ponad 40 lat temu. Sam udział na najbardziej prestiżowej imprezie sportowej świata jest nie lada wyczynem.

Ta dyscyplina jest efektowna!

3×3 można porównać do innych odmian sportów zespołowych, w której mimo zredukowania liczby uczestników nadal gra się tę samą grę.

Tak jest na przykład z piłką nożną plażową – lub tą uliczną – które są o niebo bardziej efektowne od tradycyjnej piłki 11 vs 11. Podobnie jest z siatkówką, której wersję plażową ogląda się z o wiele większymi wypiekami na twarzy. Może to kwestia wakacji albo klimatu, ale ci młodsi, letni bracia, naprawdę wzbudzają ogrom emocji.

W tej odmianie koszykówki gra się do 21 punktów lub maksymalnie 10 minut niezatrzymywanego czasu gry (realnie mecz trwa 15-18 minut). Każdy widz jest w stanie wytrzymać tyle przed ekranem telewizora. Podobnie jak wcześniej wytrzymywaliśmy mecze 1 na 1 na podwórku i przegrywający schodził, a na jego miejsce wchodził kolejny zawodnik. 

– Dzięki takiemu systemowi oglądasz 3-4 spotkania dziennie, gra kto inny i masz poczucie, że na boisku ciągle dzieje się niezwykle dużo. Grze towarzyszy muzyka na żywo puszczana przez DJ-a, co utożsamia dyscyplinę z kulturą uliczną, czyli breakdance, freestyle czy graffiti. Dodatkowo nawierzchnię do 3×3 można rozłożyć praktycznie wszędzie, gdzie mamy płaski teren. Pod wieżą Eiffla, w budynku parlamentu, teatrze, filharmonii, na molo, statku, dachu budynku czy centrum handlowym lub w najbardziej uczęszczanym placu w mieście. To wpływa na popularyzację dyscypliny, gdyż wielu przypadkowych widzów zatrzyma się i będzie oglądać zmagania atletów rzucających piłkę do kosza – mówi Piotr Renkiel, trener kadry Polski 3×3.

Przecież to dalej tylko koszykówka!

I tak, i nie. Koszykówka 3×3 różni się zasadniczo od tej, gdzie po parkiecie lub asfaltowym boisku biega pięciu zawodników. 

Przede wszystkim jest dużo bardziej atrakcyjna dla przeciętnego widza. Dużo, dużo bardziej atrakcyjna. 

Dlaczego? Otóż koszykówka 3×3 – zamiennie ze streetball, choć nim nie jest – to ciągła akcja. Nie ma tu ani chwili wytchnienia. I o ile ten klasyczny basket jest szybki, dynamiczny, emocjonujący i bardzo kontaktowy, to w przypadku 3×3 jest to wielokrotnie spotęgowane. – Rzucamy za 1 i 2 punkty (linia 6,75 m), czas na rozegranie akcji to 12 sekund, a w rzeczywistości średnio po 6 sekund. Niejednokrotnie drużyna przegrywająca 10 punktami była w stanie odwrócić losy meczu rzutami za 2 punkty i wygrać. To jest całe piękno tej dyscypliny, że do końca trzyma w napięciu – wyjaśnia Renkiel.

Jedyne przerwy podczas gry, jakie zdarzają się w koszykówce 3×3 to faul lub wybicie piłki poza boisko. Koniec. Należy dodać, że faule są tu rzadkie i naprawdę trzeba się nieco “pomasować, aby popełnić przewinienie. 

Wszystko inne to dynamiczna, ciągła, nieprzerwana i twarda akcja. Nie ma czasu na zastanawianie się: tu trzeba reagować, być przygotowanym – inaczej tracisz punkty. W sekundę z atakującego stajesz się obrońcą. Ze względu na czas gry każdy błąd niezwykle boli. Nie ma też miejsca na wymyślną taktykę, należy znać fundamenty koszykarskie i posługiwać się nimi do perfekcji. Czytanie gry i reagowanie w mgnieniu oka jest kluczem do zwycięstwa. 3×3 to gra wykorzystywania błędów, a grać w nią może każdy bez wyjątku, bo na turniej zbierasz się z kumplami. Należy umieć grać 1 na 1 i genialnie operować na pick’n’roll. Tylko tyle i aż tyle.

Musisz też umieć bronić naprawdę dobrze 1 na 1, bo tu nie ma jak bronić strefą, nie ma czasu na ustawianie się. Trzeba widzieć, co się dzieje, pomagać kolegom z drużyny, przejmować krycie, bo odpuszczenie oznacza stratę punktów. – Ponadto każdy na boisku jest trenerem, nie ma osoby, która sprawi, że odechce Ci się grać, bo nie pasujesz do jego koncepcji i masz ochotę zrezygnować. Razem z kumplami tworzysz kolektyw na boisku i poza nim. Atmosfera w drużynie jest niezwykle ważna – mówi selekcjoner reprezentacji.

Historia basketu 3×3 w Polsce

Ludzie zawsze grali w koszykówkę na ulicach. W różnych formach i nikt nie traktował tego jak innej gry. Oczywiście zasady były nieco inne, bo nie mieliśmy sędziów przy boisku i nie trzeba było wybijać piłki zza linii końcowej. No i najczęściej graliśmy na jeden kosz. Niezależnie od tego, czy było to jeden na jednego, trzech na trzech czy pięciu na pięciu – w parzystych konfiguracjach też można.

W USA było inaczej, bo grano choćby pick-up game albo z maksymalną liczbą kozłów, którą można wykonać, czy też z zasadą, że zdobywający punkty pozostaje w posiadaniu piłki. 

Potem pojawiło się 3×3. To koszykówka uliczna, ale pod szyldem największej koszykarskiej organizacji na świecie – FIBA. 

Ustrukturyzowanie i skupienie wokół siebie było nieuniknione. Pojawiła się potrzeba nowego bodźca, nowej platformy, wokół której mogą zbierać się sponsorzy, czegoś, co stanie się kolejnym powodem do ściągnięcia fanów sportu na trybuny..

W 2012 roku powstał w Polsce zespół, który w ostatnich latach był 3. na świecie i 3. w Europie. To olbrzymi sukces. To sukces, który powoduje, że basketem 3×3 i reprezentacją Polski w tej dyscyplinie interesuje się coraz więcej osób. Spowodował, że kadrowicze trafili do najpopularniejszych programów telewizyjnych, codziennych gazet i na czołówki portali internetowych, a nawet do Krzysztofa Gonciarza, który spędził z nimi kilkanaście godzin.

I gwarantuję – Ty też się zainteresujesz, bo to dyscyplina skrojona na obecne czasy i dla obecnego społeczeństwa. Mecze można oglądać na YouTube, są szybkie i genialne. – Aby ją uprawiać, wystarczy zaopatrzyć się w specjalną piłkę do koszykówki 3×3 i mieć dostęp do jednego kosza. Nieważne czy na hali, czy na orliku. To sport całoroczny, dlatego w krótkim czasie stanie się najpopularniejszą ogólnodostępną dyscypliną zespołową na świecie. Koszykówkę 3×3 w odróżnieniu od piłki nożnej można trenować i szkolić swoje umiejętności samodzielnie – kończy Renkiel.

Autor: Szczepan Radzki

Zdjęcie: Fiba.basketball

Udostępnij

Translate »