Kobiety na czele męskich drużyn – czy to już światowy trend?

Mężczyzna stojący na czele żeńskiej drużyny sportowej nikogo nie dziwi. Zupełnie inaczej jest w sytuacji, gdy role te się odwracają. Tampa Tarpons ogłosili, że w nadchodzącym sezonie drużyną pokieruje Rachel Balkovec – jako pierwsza kobieta w historii zaplecza MLB. Tego typu wiadomości słyszymy w ostatnich latach coraz częściej – również w Europie, gdzie zdarzyło się nawet, że piłkarską drużynę w najwyższej klasie rozgrywkowej trenowała kobieta. Czy trend ten będzie się rozwijał w kolejnych latach?

Generalna menedżerka

Rachel Balkovec ma całkiem spore baseballowe doświadczenie. 34-latka pracowała już jako hitting coach we Florida Complex League Yankees – klubie występującym w Minor Baseball League, stanowiącym zaplecze New York Yankees. To również był pierwszy przypadek w historii, kiedy kobieta trafiła na podobne stanowisko. Balkovec pracowała też dla czołowych drużyn MLB – Houston Astros i St. Louis Cardinals, gdzie pełniła funkcję koordynatora ds. kondycji fizycznej, a także odbyła staż w Chicago White Sox.

Tym razem zadanie Amerykanki ma być nieco inne – Balkovec będzie pełnić funkcję menedżera generalnego w drużynie Tampa Tarpons, również będącą częścią organizacji New York Yankees.

 – Nie jestem pierwszą kobietą, która działa w męskim baseballu, ale wiem, że mój przypadek jest wyjątkowy. Swoją pozycję zawdzięczam kobietom, które wcześniej przetarły dla mnie szlak. Mam nadzieję, że to pokaże wszystkim, że wszystko jest możliwe. Chciałabym stanowić inspirację dla młodych dziewczyn chcących rozwijać się w sporcie – powiedziała Balkovec dla MLB.com

 

Jakie postacie, które „przetarły szlak” ma na myśli nowa menedżerka Tampa Tarpons? Na przykład Alyssę Nakken, która dwa lata temu dołączyła do sztabu szkoleniowego San Francisco Giants jako pierwsza pełnoetatowa asystentka w historii MLB. Nykken nie znalazła się w Giants przez przypadek – trenerka była wcześniej jedną z gwiazd softballowej drużyny Sacramento State. Kolejne przykłady to Justine Siegal, która w 2015 roku została zatrudniona jako instruktorka w lidze rozwojowej przez Oakland Athletics oraz oczywiście Kim Ng, która od 2020 roku pełni funkcję generalnego menedżera Miami Marlins, występujących w MLB.

Co na to piłkarska Europa?

Tendencję do zatrudniania kobiet w męskich organizacjach sportowych widać również w Europie. Helen Nkwocha w październiku ubiegłego roku stała się pierwszą kobietą w historii, która objęła stanowisko głównego trenera drużyny piłkarskiej występującej na najwyższym poziomie rozgrywkowym w Europie. Brytyjce zaufał TB Tvøroyri – siedmiokrotny mistrz Wysp Owczych.

 

Zarząd Tvøroyri zdecydował się na zmianę trenera w momencie, gdy drużyna po 23 kolejkach miała na koncie 20 porażek i 3 remisy. Zanim Nkwocha objęła posadę szkoleniowca pierwszej drużyny, pracowała w klubowej akademii. Brytyjka nie znalazła się w klubie przez przypadek – wcześniej doświadczenie zbierała, odbywając staże lub pracując w NY Red Bulls, Millwall, Arsenalu, Tottenhamie, Chelsea, Manchesterze United czy Liverpoolu.

– Nie zastanawiałam się długo nad tą propozycją. Ludzie reagują różnie, bo dla nich najważniejsza jest moja płeć, a dla mnie to nic nadzwyczajnego. Czy sprawi mi różnicę, że od teraz będę pracowała z mężczyznami? W karierze prowadziłam więcej zespołów męskich niż damskich, więc to nic nowego. Oczywiście poziom rozgrywek to dla mnie wyzwanie i nobilitacja, ale moja płeć nie ma tutaj znaczenia – skomentowała nowa trenerka TB Tvøroyri.

Nkwocha to ewenement w europejskiej piłce, ale nie jedyny przypadek, gdy kobieta staje na czele męskiej drużyny piłkarskiej. W sezonie 2013/14 Portugalka Helena Costa objęła rolę trenera we francuskim drugoligowcu – Clermont Foot. Zanim Costa trafiła do Francji, pełniła obowiązki menedżerki żeńskiej reprezentacji Iranu, a jeszcze wcześniej zajmowała się skautingiem m.in. dla Celticu Glasgow. Co ciekawe, Portugalkę po sezonie zastąpiła kolejna kobieta – tym razem Francuzka Corinne Diacre, która po trzech sezonach spędzonych w Clermont, została selekcjonerem żeńskiej reprezentacji Francji.

Światowa tendencja

Kobiet na kluczowych stanowiskach w sportowych organizacjach przybywa i można zauważyć tutaj światową tendencję. W ubiegłym roku na czele męskiej reprezentacji Ugandy w siatkówce stanęła Shilla Omuriwe-Buyungo, która jako pierwsza kobieta w historii poprowadziła męską reprezentację narodową w oficjalnej imprezie. Pod jej wodzą reprezentacja Ugandy zajęła piąte miejsce na siatkarskich mistrzostwach Afryki.

 

Aspekt kobiet-szkoleniowców widoczny jest także na boiskach NBA. W San Antonio Spurs funkcję asystenta trenera głównego – Gregga Popovicha przez osiem lat pełniła Becky Hammon – była gwiazda WNBA. Gdy w meczu z Los Angeles Lakers Popovich został usunięty z ławki trenerskiej w ramach kary za kłótnię z sędziami, przy linii bocznej zastąpić go musiała właśnie Hammon. Amerykanka była brana pod uwagę również podczas poszukiwań trenera głównego przez Milwaukee Bucks oraz Orlando Magic. Zdaniem wielu ekspertów, w tym samego Popovicha, Hammon ma wszelkie predyspozycje, by poprowadzić drużynę w NBA. Niedawno trenerka ogłosiła jednak, że po sezonie opuści Spurs i wróci do WNBA, gdzie stanie na czele Las Vegas Aces.

 

Z kolei w NFL pierwszą trenerką w historii ligi została Jen Welter, która w 2014 roku pełniła funkcję asystenta podczas przygotowań do sezonu Arizona Cardinals. Jak się okazało, Welter przetarła szlak dla kilkunastu kobiet, które w kolejnych latach dołączyły do sztabów szkoleniowych drużyn NFL. Rok później Kathryn Smith została pierwszą pełnoetatową trenerką NFL, kiedy powierzono jej pracę przy special teams w Buffalo Bills. Aktualnie w szeregach drużyn NFL jest obecnych aż 12 kobiet, pełniących obowiązki trenera na różnych pozycjach. Przypadek NFL dobrze unaocznia trend w powierzaniu kobietom stanowisk trenerskich w świecie sportu i pokazuje, że w kolejnych latach tendencja ta może rozwijać się także w innych dyscyplinach.

 

Fot. Twitter.com

autorfilip-1

Udostępnij

Translate »