Stadion_Narodowy_w_Warszawie_20120422

Nowi kadrowicze? Kogo ma na oku Sousa

Wygląda na to, że presja wywierana przez media na selekcjonerze reprezentacji Polski poskutkowała. Wedle nieoficjalnych informacji Portugalczyk ma pojawić się na trzech meczach PKO Ekstraklasy: Cracovia – Radomiak Radom, Jagiellonia Białystok – Piast Gliwice oraz Legia Warszawa – Pogoń Szczecin. Kogo będzie tam obserwował?

Powyższy zestaw par na pierwszy rzut oka może dziwić, a nawet musi. Na liście nie ma spotkania szalejącego w rozgrywkach PKO Ekstraklasy Lecha Poznań, choć akurat to łatwo wytłumaczyć. Trzon drużyny prowadzonej przez Macieja Skorżę tworzą piłkarze zagraniczni. Jedyni Polacy odgrywający ważną rolę w ekipie „Kolejorza” to Jakub Kamiński i Bartosz Salamon. Obaj są dobrze znani Portugalczykowi, bo jednego z nich zdążył już powołać (i dał mu zadebiutować), a drugi ma za sobą reprezentacyjną przeszłość i bogatą karierę w Serie A, gdzie obaj się poznali.

Największym zaskoczeniem jest chęć obejrzenia z wysokości trybun meczu Cracovii, powszechnie krytykowanej za stworzenie swoistej wieży Babel z bardzo przeciętnych obcokrajowców. O ile można zrozumieć sięganie po takich zawodników jak Holender Pelle van Amersfoort czy Rumun Sergiu Hanca, o tyle tacy jak Lukas Hrosso, Damir Sadiković czy Matej Rodin tak naprawdę tylko zabierają miejsce młodym Polakom, a niczego ciekawego do ligi nie wnoszą.

Na kim więc selekcjoner może zawiesić oko? Te same źródła podają, że jego sztab od jakiegoś czasu przygląda się Kamilowi Pestce, który mógłby być alternatywą na lewe wahadło dla Tymoteusza Puchacza i Macieja Rybusa. W beniaminku z Radomia na tę chwilę nie widać piłkarza, który w niedalekiej przyszłości mógłby wystąpić z orzełkiem na piersi.

Prawa flanka Piasta pod lupą?

Nieoczywisty jest także wybór meczu Jagiellonia – Piast. W klubie z Białegostoku na co dzień z polskich piłkarzy regularnie gra Taras Romańczuk (1 występ w reprezentacji za czasów Adama Nawałki) i 34-letni Michał Pazdan, którego żadnemu kibicowi reprezentacji Polski przedstawiać nie trzeba.

Bardziej prawdopodobne jest jednak zainteresowanie piłkarzami Piasta, a konkretnie grającym do niedawna w kadrze Damianem Kądziorem oraz… Martinem Konczkowskim. Selekcjonerowi miała przypaść do gustu gra „box to box” 28-letniego prawego obrońcy, mogącego z powodzeniem grać także na wahadle. Jego atutem jest także dobre dośrodkowanie, a więc idealnie wpasowuje się w profil potrzebny do taktyki obranej przez Sousę.

W drużynie trenera Waldemara Fornalika regularnie gra także Ariel Mosór. Utalentowany stoper, wypożyczony z Legii Warszawa, to na tę chwilę bardziej melodia przyszłości. W tym sezonie wyróżnia się także Patryk Sokołowski, ale akurat środek pola w reprezentacji jest mocno obsadzony.

Młoda i stara gwardia

Jedno z miejsc w środku jest zarezerwowane dla Kacpra Kozłowskiego z Pogoni Szczecin. Polski super talent raz już dzielił szatnię reprezentacji Paulo Sousy z klubowym kolegą – Sebastianem Kowalczykiem. W meczu z Legią selekcjoner przyjrzy się nie tylko tej dwójce, ale też piłkarzom mistrza Polski. Największe szanse na debiut kadrze w niedalekiej przyszłości mają Maik Nawrocki i Mateusz Wieteska, o czym otwarcie mówią eksperci.

– Uważam, że obaj powinni otrzymać szansę. Nie mówię, że od razu powinni zagrać, ale zarówno Wieteska jak i Nawrocki zasłużyli swoją postawą – zwłaszcza w końcówce poprzedniego sezonu i w europejskich pucharach – by sprawdzić jak będą funkcjonować w grupie najlepszych polskich piłkarzy. Myślę, że trener Sousa ma ich na radarze, bo musiał oglądać mecze Legii, skoro powoływał Bartosza Slisza – powiedział Michał Żewłakow, były reprezentacyjny stoper, a dziś ekspert Canal+.

W meczu Pogoni z Legią obok wyżej wymienionych nazwisk są jeszcze do niedawna grający z orzełkiem na piersi Artur Jędrzejczyk (Legia) czy Kamil Grosicki (Pogoń), który w końcu po to wrócił do PKO Ekstraklasy, by regularną dobrą grą zapracować na powrót do kadry. Przypomnijmy, że „Turbo Grosik” nie znalazł się w gronie powołanych na Euro 2020.

Sytuacja w grupie I jest dla Biało-Czerwonych bardzo korzystna. Ostatnie mecze sprawiły, że tylko duży pech mógłby pozbawić naszą reprezentację drugiego miejsca, dającego przepustkę do gry w barażach. To z kolei sprawia, że mecz z Andorą na wyjeździe (12 listopada) będzie swego rodzaju polem do eksperymentów dla Sousy. Eliminacje zwieńczymy starciem z Węgrami na PGE Narodowym w Warszawie (15 listopada).


Fot. Przemysław Jahr / Wikimedia Commons



Udostępnij

Translate »